Bez kategorii

Porządki w kuchni!

Dziś post porządkach w kuchni – na przykładzie szuflady pokażę, jak zrobić midimalistyczne porządki tak, by było to wygodne miejsce pracy.

Zobaczcie sami, jak wygląda szuflada „przed” i „po”!

PORZĄDKI W KUCHNI – OD CZEGO ZACZĄĆ?

Porządki w kuchni zaczęły się od wyjęcia wszystkiego z szuflady i umycia jej. Potem krok po kroku każda rzecz musiała zdać test „kiedy cię ostatnio używałam” – odpowiedź dłuższa niż rok oznaczała brak możliwości powrotu do szuflady! Wszystko to, co jest regularnie używane i – co ważne! – ma pozostać w kuchni, lądowało z powrotem. Efekt zmian prezentuje się tak:

(przesuń białą strzałkę w prawo i lewo!)

Kiedy odmieniona szuflada wróciła na miejsce, nadszedł czas na zajęcie się tym, co zostało. Najłatwiejsza kategoria to oczywiście „do wyrzucenia”- tu trafiły zakrętki od nieistniejących słoików, połamana słomka, nigdy nieużywane zaciski do śniadaniówek, uszczerbiona drewniana łyżka, urocze lecz zupełnie niepraktyczne miarki. Czy któraś z tych rzeczy jest Wam znana? 😉 też trzymacie takie cuda?

CO WYRZUCIĆ?

CO ODDAĆ?

Kolejna kategoria to oddać. Muszę przyznać, że widok stosu zapalniczek zaskoczył samą właścicielkę – w mieszkaniu nie ma gazu, kadzidełek przestała używać kilka lat temu, a do świeczek ma zapalarkę. Jedna zostawiła, reszta jest do oddania (już wiadomo komu). Druga rzecz do oddania to łyżeczka do miodu. Jest nowa, nawet z metką! Okazała się jednak nieużyteczna, bo znalazła się poprzednia, a ta leży i czeka… powędruje więc do wielbicieli miodu.

CO SPRZEDAĆ?

Trzecia kategoria to sprzedać. Do niej zaliczony został zestaw do fondue (w szufladzie były szpikulce, reszta odnalazła się głęboko na półce), oraz obieraczka julienne. Trafiła do kuchni jako prezent, nie zdała testu „kiedy cię ostatnio używałam”, jej cel był więc przesądzony.

DODATKOWO…

W tej szufladzie pojawiła się jeszcze jedna kategoria – „odłożyć na miejsce” – łyżeczka do słoika na miód, odżywki przy wazonie, strzykawka do syropu, zapalniczka obok świeczek.

I już! W szufladzie zostało tylko to, co jest regularnie używane, a cała reszta znalazła swoje miejsce. Śmieci na śmietnik, co do oddania – zostało oddane, co do sprzedania – na sprzedaż. Wszystko to, co niepotrzebne zniknęło. Teraz można szybko i wygodnie wszystko znaleźć i wyjąć. Tylko tyle i aż tyle!

Szuflada była oczywiście tylko początkiem tych kuchennych rewolucji… Potem przyszedł czas na pozostałe szuflady, półki, szafki i całą resztę – efekt wszędzie był taki sam.

Tak właśnie wygląda pozbywanie się zbędnych rzeczy. Efekty warte są tego czasu.

 

Gosia