Do książki Minimalizm daje radość Francine Jay zabierałam się od dawna. Wydano ją w Polsce w 2016 roku, i choć tytuł zachęcał, zawsze sięgałam po coś innego. Teraz zobaczyłam, że książka ta jest dostępna w ramach udostępnionego bezpłatnie pakietu Empik Premium i pomyślałam, że to idealny moment na jej recenzję.
-
-
„Masz wszystko, czego potrzebujesz”
O wydanej w 2018 roku książce Masz wszystko, czego potrzebujesz. Jak zachować równowagę w świecie zakupów i konsumpcji mogę napisać krótko: ma wszystko, czego potrzebuje dobra książka dotycząca stosunku ludzi do rzeczy. Mogę też długo, i dlatego zapraszam dziś na wpis jej poświęcony.
-
„Sztuka porządkowania życia po szwedzku.” Czyli jak?
Zastanawialiście się kiedyś, co się stanie z Waszymi rzeczami po Waszej śmierci? Myślicie w ogóle o tym? Co się stanie z rzeczami, które przez całe życie zgromadziliśmy?
-
O książce Prostota. Siła codziennych rytuałów.
Prostota to książka opisywana jako poradnik o tym, jak zwolnić i nadać codziennym sprawom odpowiednią rangę. Zapraszam Was do przeczytania krótkiej recenzji tej pozycji.
-
Pożegnanie z nadmiarem. Minimalizm japoński
Przyznaję – trudno mi było czytać książkę autora, którego nie tyle nie darzę sympatią, ile czuję, że go po prostu nie lubię. Choć tematyka mi bliska, tytuł zachęcający, to w czasie lektury książki czułam, że zupełnie nie ma między nami chemii. I choć doceniam jego szczerość dotyczącą „starego życia”, to opis „nowego” wcale mnie nie przekonał ani do niego jako autorytetu, ani do minimalizmu (choć do niego nie trzeba mnie przekonywać).
-
Czy minimaliści potrzebują lagom?
Z wielką przyjemnością przeczytałam książkę Anny Brones Żyj Lagom. Szwedzka sztuka życia w harmonii. Później w grupie tematycznej dotyczącej minimalizmu wzięłam udział w ciekawej rozmowie na jej temat. Efektem jest temat tej recenzji – „Czy minimaliści potrzebują lagom?” Ale zacznijmy od innego pytania. Jak lagom ma się do minimalizmu?
-
Czy ta zapałka wznieca płomień? O książce Dan-sha-ri Hideko Yamashity.
Są książki, które czyta się tak płynnie, że nie zauważa się ani upływającego czasu, ani otaczającego świata. Są takie, które wymagają dużej uważności, czasem czytania zdań dwukrotnie, a użyte w niej słowa budzą zdziwienie. I właśnie taka jest książka Hideko Yamashity. Czy jednak fakt, że jest dość toporna sprawia, że odradzam jej lekturę?
-
Co obiecuje nam minimalizm? O książce „Im mniej tym więcej” J. Beckera.
Po książkę „Im mniej tym więcej” Joshuy Beckera sięgnęłam w zasadzie przez przypadek. Wiedziałam o jej istnieniu, ale nigdy nie znalazła się na mojej liście książek do przeczytania.