midimalistycznie

O podróżach i walizkach.

Lubicie podróżować? Blisko i daleko, na chwilę lub bardzo długo? Myślę, że niewiele jest osób które odpowiedzą, że nie, zupełnie nie, ja wolę zostać w domu. A co walizki mają wspólnego z midimalizmem?

Jak więc pewnie większość z Was – uwielbiam wycieczki. Zaplanowane i spontaniczne, na 2 dni lub 2 tygodnie. Lubię też, jak w czasie takiej wycieczki jest wokół mnie nieco mniej cywilizacji. Czas wtedy upływa inaczej, wolniej, uważniej.

I lubię w wycieczkach stan posiadania mniej. Posiadania  chwilowego, tego co mam ze sobą. Nie muszę wybierać w co się ubrać, bo mam ze sobą kilka ubrań (chociaż w domu i tak nie mam ich tak wielu). Jedna sukienka, 2 pary butów, 1 sweter. I już, wystarczy.

Zwróciliście kiedyś uwagę na ten aspekt podróżowania? O ile łatwiej jest mieć mniej. Nie musisz wybierać w którym kubku pijesz dziś herbatę, których perfum użyć, po którą książkę sięgnąć. Niezależnie od tego ile rzeczy spakujemy do walizki, i tak nie weźmiemy ze sobą wszystkiego.

Jeśli nigdy nie zwróciliście na to uwagi – spróbujcie. Nie wiem, czy wyjeżdżacie gdzieś na majówkę, ale pomyślcie o tym teraz lub latem. A po powrocie zastanówcie się też – czemu nie zabraliście niektórych ubrań? Są niewygodne, nie czujecie się w nich komfortowo? Może to też warto przemyśleć?

Zachęcam Was do zastanowienia się nad tym, i życzę Wam udanej majówki!

Gosia